Kochana Ludko!
Poprzednio nie napisałam o tym i nie podziękowałam Ci, że tak wiele serca okazałaś mi podczas ciężkiej choroby nowotworowej. Piszę do Ciebie dopiero w lutym 2008 r., czyli przeszło 7 lat po Twoim odejściu do Pana w nocy 19 XII 2000 r. Wierzę w świętych obcowanie i w to, że uczestnicząc w radości niebieskiej, odczytasz moje podziękowania i uzupełnienia wspomnień. Miałam zniszczoną tchawicę oraz raka śródpiersia - nowotwory o dużej złośliwości. Sytuacja była bardzo poważna, niemal wszyscy spodziewali się mojej śmierci. Liczono się również z tym, że nie wytrzymam chemioterapii, a potem naświetlania (lata 1998-2001). Modliłaś się za mnie gorąco i zachęcałaś członkinie Instytutu Miłosierdzia Bożego oraz kogo tylko mogłaś do szturmu modlitewnego w intencji odzyskania przeze mnie zdrowia. Zamawiałaś liczne Msze św. w mojej intencji. Mimo wielu obowiązków - znajdowałaś czas na pisanie do mnie, podtrzymując mnie na duchu, oraz przesyłałaś wiadomości, co się dzieje w Instytucie. Kilkakrotnie w bardzo delikatny sposób przychodziłaś mi z pomocą finansową. Dowiedziałam się również, że zdobywałaś adresy i informacje, by zapewnić mi jak najlepsze warunki podczas rekonwalescencji. Dużą część kosztów planowałaś pokryć z własnej kieszeni. Podczas mojej choroby czułam bardzo wyraźnie, że wiele osób modli się za mnie, że te modlitwy mnie otaczają w dzień i w nocy, kierują rękami lekarzy, pielęgniarek i że dzięki nim odzyskuję zdrowie. Było ono rzeczywiście wymodlone. Bogu niech będą dzięki i proszę o błogosławieństwo Boże dla wszystkich, którzy mi okazali tyle serca i pomocy w tym bardzo trudnym czasie. Wiem również, że życzliwą, siostrzaną opieką otaczałaś wiele osób w Instytucie, a szczególnie młode koleżanki wstępujące do IMB, oraz wszystkie osoby chorujące. Zawsze znajdowałaś czas na rozmowę, dobrą radę w trudnościach i kłopotach oraz wszelką możliwą pomoc.
Źródło: Ludmiła Roszko (1913-2000), wybitny geograf i współzałożycielka Instytut Miłosierdzia Bożego w setną rocznicę urodzin, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Miłołaja Kopernika, Toruń 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz